Sama podróż była dość egzotyczna.. Rozklekotana stara łada. Taksówkarz jechał tak jakby ulica należała tylko do niego.. Jak potem zaobserwowałam ..wszyscy kierowcy tak tu jeżdżą, niezwykle chętnie używaja klaksonu, nie przestrzegaja przepisów ..ogólnie uprawiaja cos w rodzaju free stylu. Przechodnie wchodza na ulice nawet na pasach na własna odpowiedzialność. Po drodze nasz taksówkarz prawie nie rozjechał pieszego na pasach, ale wcale się tym nie przejął a pieszy również nie zwrócił na to szczególnej uwagi.
Ulice w durzej mierze przynajmniej w centrum sa z kostki brukowej która pamieta jeszcze czasy polskiej świetności..